"A ŻYCIE SZŁO SWOIM TOREM.."
Życie dla każdego z nas pisze własny,
odrębny scenariusz, który często, wbrew naszym wygórowanym
oczekiwaniom, daleki jest od sielankowej rzeczywistości krainy
mlekiem i miodem płynącej. Młodzieńcze ideały, budowane przez
lata z ogromnym pietyzmem i pasją, w zderzeniu z prawdziwym życiem,
roztrzaskują się na miliony kawałków dawnych planów i marzeń.
Oczekujemy od życia pełnej uwagi i wyróżnienia. Pragniemy
realizować swoje pasje i cele, by już na mecie życiowej wędrówki,
odczuwać ekstremum spełnienia. Oczekujemy. Pragniemy. Dążymy. Ale
życie i tak biegnie własnym, ustalonym z góry torem...
Dwudziestokilkuletnia Marysia –
dziewczyna pochodząca z bogatej i wykształconej polskiej rodziny,
mieszka wraz z matką i bratem w Wilnie, gdzie skrupulatnie, u boku
ukochanego narzeczonego, toruje swoją kwiecistą drogę do
szczęścia. Jednakże, jej własne fascynacje i ideały, zostają
natychmiast zburzone wraz z wybuchem II wojny światowej. Ukochany
brat i najdroższy jej sercu przyszły mąż, zostają wcieleni do
wojska, gdzie u boku innych młodzieńców, walczą o przyszłe losy
narodu polskiego. Podczas ostatniego pożegnania, przed wyjazdem na
front obu mężczyzn, dziewczyna obiecuje bratu, że zaopiekuje się
jego żoną oraz nienarodzonym jeszcze wówczas dzieckiem. Marysia
nie zdaje sobie jednak sprawy z wagi złożonej obietnicy, która
zadecyduje wielokrotnie o jej własnym życiu...
Żona brata, jako wierna członkini
Armii Krajowej, szybko naraża się rosyjskiej armii. W obawie przed
niebezpieczeństwem płynącym ze strony sowietów, Marysia musi
opuścić, wraz z matką i malutką siostrzenicą Kamilką, ukochane
Wilno i zacząć nowe, dalekie od dawnych wygód, życie w malutkiej
wsi. Przenosi się do Czurhunów, gdzie w otoczeniu surowych ścian
drewnianej i ubogiej chaty, zmuszona jest zdjąć dawną maskę
godności, wyniosłości i ambicji i walczyć o przetrwanie w
wojennej ponurej rzeczywistości, gdzie na szali znajduje się życie
najbliższych jej osób. Czy delikatna Marysia dopełni złożoną
obietnicę i zaopiekuje się ukochaną siostrzenicą? Czy jej własne
marzenia, w zderzeniu z codziennymi trudnościami. przetrwają
wojenną szarugę i zbudują w końcu jej wymarzoną ścieżkę do
szczęścia?
Powieść Izabeli Januszkiewicz to
gorzka, smutna i melancholijna historia o kobiecie, której własne
marzenia i plany, niejednokrotnie były weryfikowane przez smutną
prozę życia. Marysia przez wszystkie lata, całym sercem oddana
sprawie swojej siostrzenicy, walcząc wiernie jak lwica o szczęście
Kamili, oddaliła na dalszy plan swoje pragnienia, pogrążając
coraz bardziej w cieniu własną przyszłość. Bardzo polubiłam
delikatną Marysię, jej wrodzoną elegancję i dystynkcję,
niesamowity spokój i wrażliwość. Jednakże, specyficzny sposób
narracji, który autorka wykorzystała w swojej powieści, nie
pozwolił mi w pełni podzielić smutnych losów dziewczyny. Suchy,
oficjalny ton, którym Izabela Januszkiewicz posługiwała się w
książce, udaremniał mi, niestety, należyte zżycie się z
historią bohaterów. Mimo. że każdy z nich, był dobrze
zarysowany, posiadał bagaż własnych doświadczeń oraz rzeczywiste
wady i zalety, które uwiarygodniały jego postać, wzbudzały
niewątpliwie w czytelniku szereg uczuć, ale mimo wszystko, uczuć
jakby zbyt miałkich i stonowanych. Z kolei zaś przykrości, które
doświadczały główną bohaterkę, w otoczeniu delikatnych promieni
radości, które od czasu do czasu, wychylały się z ciemnych chmur
problemów, w ogólnym rozrachunku, trochę za
bardzo przytłaczają czytelnika.
Książka, mimo kilku niedociągnięć,
oferuje piękną, melancholijną historię, która w niezwykle
wiarygodny i dopracowany sposób, przedstawia, po prostu, życie, w
jego w rzeczywistej barwie, takie, jakie jest naprawdę. Warta uwagi
jest też przepiękna, klimatyczna okładka, która idealnie współgra
z ogólnym przekazem historii. Rozmarzona postać kobiety utrzymana w
delikatnych, subtelnych barwach podbiła moje serce i od dziś
okładka książki zajmuje już honorowe miejsce w mojej
biblioteczce!
Polecam szczerze powieść– na chwilę
zadumy i niezbędnej refleksji!
Ocena: 7,5/10
Za egzemplarz do recenzji bardzo serdecznie dziękuję:
W sumie lubię takie historie, ale też trochę mnie one zawsze przerażają...
OdpowiedzUsuńMasz rację, choć przyznam, że sięgając po książkę, nie spodziewał się takiej smutnej historii.
UsuńCzemu nie... Okładka, jak i Twoja recenzja przyciągają uwagę.
OdpowiedzUsuńTakk, okładka jest przepiękna:)
UsuńCenie sobie realizm i melancholijność, ale to nie jest książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest to książka bardziej dla kobiet:)
UsuńLubię taką tematykę, myślę, że mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńWarto spróbować:)
UsuńPrzepiękna okładka! Urzekły mnie jej kolory... U większości blogerów widzę obyczajówki i romanse, ech, nie dla mnie takie powieści :c
OdpowiedzUsuńhttp://dzikie-anioly.blogspot.com/
Masz rację, obyczajówki to chyba najpopularniejszy gatunek:)
UsuńPomimo kilku mankamentów, dałabym tej książce szansę. Podoba mi się jej okładka, jest taka klimatyczna.
OdpowiedzUsuńA zawartość książki, swoim klimatem. współgra z okładką:)
UsuńKolejna książka na liście must read! :P
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo:)
UsuńBardzo chętnie przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńTo w takim razie, bardzo mi miło, że Cię przekonałam:)
UsuńTematyka jest "moja", fabuła mnie przyciąga, lubię emocjonalne powieści i ta zbytnia dramatyczność wydarzeń i ich przytłoczenie mnie wcale nie odstraszają :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka przypadła mi Ci do gustu:)
UsuńNaprawdę brzmi interesująco, wydaje mi się, że coś podobnego czytałam, ale już nie pamiętam:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, co to był za tytuł:)
UsuńBardzo pięknie napisałaś, ale jak na razie nie bardzo mi podchodzi - może kiedyś.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa:)
UsuńKsiążki z tego wydawnictwa rzadko kiedy mnie ciekawią, ta byłaby wyjątkiem, ale suchy, oficjalny styl, jakim została napisana, niestety mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, ten suchy ton, którym autorka się posługiwała, trochę zepsuł całą stworzoną przez nią przepiękna historię.
UsuńMiałam ją czytać, chciałam, chcę nadal, ale nie przysłali :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, może jeszcze do Ciebie dotrze. :)
UsuńMasz racje okładka zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Co do samej książki, to niestety, ale póki co jej nie przeczytam, ale może moja mam się skusi :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie jednak nie oddaje w pełni uroku okładki, niestety. A tak się starałam:D
UsuńMam ją w planach ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie, bardzo się cieszę:)
UsuńWyczerpująca recenzja. Byłabym skłonna przeczytać tę powieść, ta piękna okładka również zachęca ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Okładki mają magnetyczną moc przyciągania. Przyznam, że ja właśnie dlatego sięgnęłam po książkę:))
UsuńTym razem się nie przekonałam ... troche chyba za smutno ...
OdpowiedzUsuńTrochę jednak tak. Zamykasz książkę i odczuwasz dojmujący smutek. Ale czasem warto przeczytać takie książki, które każą nam spojrzeć na życie z zupełnie innej perspektywy.
UsuńTa książka ma w sobie "to coś", zaciekawiła mnie fabuła, dlatego na pewno dam jej szansę bliższego poznania :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo uważam:)
UsuńJaka piękna okładka! Jakim cudem znów nic nie wiem o tej książce? Chciałabym ją poznać, bo niestety moje ostatnie spotkanie z debiutem z NR wypadło koszmarnie... Niedługo recenzja.
OdpowiedzUsuńMusisz tą okładkę zobaczyć na żywo:) Mówisz, że nieudany debiut? To ja czekam, jak zwykle zresztą, na Twoją recenzję:)
UsuńOkładka cudowna! Nie lubię melancholii, ale cenię sobie realizm i prawdę. Być może ją poznam :)
OdpowiedzUsuńMoże akurat będziesz miała okazję poznać tę historię:)
UsuńOoo widzę nowy wystrój na blogu - bardzo ładny. Podoba mi się. :) Całkowicie się zgadzam, że okładka jest piękna i ma w sobie to "coś". Została świetnie dobrana.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o samą lekturę. Historie głównej bohaterki i jej rodziny poruszy nie jedno serce. Ja również z miłą chęcią bym po nią sięgnęła, ale mam strasznie dużo lektur z którymi muszę sobie poradzić. Mimo to spiszę sobie ten tytuł i może kiedyś uda mi się po nią sięgnąć. Dziękuję za tą recenzję.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. :)
Wygląd bloga trochę może zimowy, ale mi się podoba:) Chyba każdy książkoholik ma problem z zalegającymi książkami, więc doskonale Cię rozumiem:)
UsuńLubię taką tematykę, szkoda tylko, że język jest zbyt sztywny, suchy, ale dam jej szansę:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mimo kilku niedociągnięć, warto dać szansę tej historii, dlatego też spróbuj. :))
UsuńW sam raz na nadchodzącą jesień. Zapamiętam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka przyciąga okładką i Twoją recenzją. Szkoda, że język jest taki oficjalny. Pewnie przez to, też nie zżyję się z bohaterami.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna okładka, taka spokojna, pastelowa, letnia :). Bardzo zachęciłaś mnie tą recenzją, bo moją ulubioną tematyką są powieści wojenne, najchętniej z akcją w czasie II WŚ. Przeczytam!
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Piszesz, że to gorzka, smutna i melancholijna historia. Oj, oj, to chyba w takim razie nie dla mnie, bowiem na poprawę mojego pesymistycznego nastroju szukam znacznie bardziej humorystycznej powieści.
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona i mimo smutnej historii bardzo chcę ją przeczytać. I również się zgadzam, że okładka jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńJeśli będę miała okazję to z pewnością przeczytam, zaciekawiłaś mnie tym tytułem.
OdpowiedzUsuńTrochę obawiam się tych niedociągnięć o których wspominasz, ale zastanowię się jeszcze nad tą książką.
OdpowiedzUsuńTematyka wydaje się być interesująca, ale za ciężka dla mnie na ten moment. Zapiszę sobie jednak tytuł, aby pamiętać o niej w przyszłości.
OdpowiedzUsuńPiękna okładka. Historia nie do końca jak dla mnie, ale mogę spróbować, zwłaszcza, że recenzja dość pozytywna ;-)
OdpowiedzUsuńHm, hm, hm - gdybym miała więcej czasu - pewnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńWolałabym, żeby książka napisana była w mniej suchym tonie, ale i tak chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńObietnica, która zmieni życie, miłość i motyw II wojny światowej brzmią całkiem interesująco. Szkoda tylko tego stylu i "suchego' tonu.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musze przeczytać
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby mnie zainteresować.
OdpowiedzUsuńKolejna książka warta przeczytania, ehh.. kiedy ja nadrobię wszystkie zaległości :)
OdpowiedzUsuń